Grecja, Keramotí

pa pa Thasos

24 sierpnia 2006; 1 748 przebytych kilometrów




mewa



Czas pożegnać się z Thasos. Może i lepiej, że prom o szóstej zwiał, bo teraz możemy na morzu oglądać piękny zachód słońca. Żyć, nie umierać!

W Keramoti zjadamy jeszcze kebab, na pół tym razem, jakoś oduczyłam się jeść w tym upale. Szkoda odjeżdżać, ale tej nocy chcemy jeszcze dotrzeć do granicy bułgarskiej.